Moje kosmetyczne hity 2019 roku

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Oby był jeszcze lepszy niż poprzedni!
Korzystając z okazji chciałabym Wam przedstawić moje hity z ubiegłego roku. Jakie produkty mnie nie zawiodły? Zapraszam do zapoznania się. Może dla kogoś jeszcze staną się odkryciem ;)


  1. Krem z kurkumą oraz Hydrokuracja z szafranem od marki Orientana
O tych dwóch kremach pisałam już TUTAJ. Po dłuższym testowaniu śmiało mogę napisać, że są warte zakupu. Krem z kurkumą świetnie radzi sobie z trądzikiem. Czasami zamiast na całą twarz ,nakładam go na noc punktowo i rano stan zapalny jest załagodzony. Przy normalnym stosowaniu oba produkty świetnie nawilżają i wyrównują koloryt oraz nieco niwelują przebarwienia. Hydrokuracja jest idealna pod makijaż. Bardzo ważne jest dla mnie, że faktycznie działają, a mają przy tym naturalny skład. Na pewno skuszę się na kolejne opakowania. 


2. Mydło miodowe od Agafii
Wcześniej bardzo często używałam wersji cedrowej. Ostatnio jednak nie mogłam znaleźć jej stacjonarnie, dlatego skusiłam się na miodowe. Okazało się równie dobre. Ma trochę specyficzny zapach i nie każdy go polubi, ale mi osobiście nie przeszkadza. Mydło jest bardzo wydajne, dzięki swojej gęstej formule. Nadaje się do codziennego stosowania, ze względu na brak SLS, same łagodne detergenty. Nie podrażnia, a może wręcz załagodzić podrażnienia. Dla mnie oba mydła są już nie do zastąpienia!

3. Wcierka do włosów Joanna Konopie
Dobra cena i dostępność to pierwsze plusy, a działanie-kolejny. Znajdziemy ją stacjonarnie m. in. w Hebe czy Rossmanie, a cena to około 8 zł. Nadaje się dla początkujących Włosomaniaczek, ale także  tych bardziej ,,zaawansowanych ". Nie zawiera alkoholu, więc nie powoduje przesuszenia skóry głowy. Dzięki temu powinna sprawdzić się u osób wrażliwych. Zużyłam 2 opakowania i mogę pochwalić się stadem baby hair ,wzmocnieniem oraz szybszym przyrostem włosów na długość. Jedyny minus to właśnie te baby hair, których nie idzie ogarnąć, żyją własnym życiem ;). 


4. Henna Mehandi

W kwietniu ubiegłego roku zaczęłam moja przygodę z hennowaniem. Zaczynałam z Venitą w saszetce w kolorze 4 Chna. Nie jest to pierwszej jakości henna, ale na początek wystarczy plus jest najbardziej dostępna stacjonarnie. Do teraz jej używam od czasu do czasu dla odświeżenia koloru czy szybkiego zakrycia odrostu. Niedawno zamówiłam jednak moją pierwszą paczkę od napieknewlosy.pl . Zakupiałam tam właśnie Mehandi. Za 100g zapłaciłam niecałe 10 zł. Jest to zdecydowanie niższa cena niż w przypadku henny od Orientany czy Khadi. Jeśli hennuje się dosyć często trzeba zwracać na to uwagę, aby nie przepłacać. Henna bardzo mnie zaskoczyła. Miała najmocniejszy pigment w porównaniu do innych, które używałam. Kolor w pierwszym dniu po zastosowaniu był wręcz razisty. Mieszankę przygotowałam z saszetką Cassi, na glutku lnianym i w ten sposób uniknęłam przesuszu, a kolor na włosach był równomierny. Na zdjęciu poniżej można zobaczyć również zielone pudełko. Jest to odżywka z henną, czyli mieszanka różnych składników odżywczych plus henna. Koszt to również ok. 10 zł za 100g. Świetna do odświeżenia rudości. 



5. Suchy szampon Ecocera

Zakupiłam wersję do każdego rodzaju włosów. Nareszcie suchy szampon, który nie ma alkoholu i nie wysusza. Wszelkie Batiste czy inne powodowały u mnie wypadanie włosów i szybsze przetłuszczanie. Starałam się nie używać ich zbyt często, ale wiadomo, że w życiu są różne sytuacje i warto mieć taki produkt w swojej szafce. Ecocera zadbała o naturalny skład i wygodną formułę-pudrową mgiełkę. Opakowanie jest małe, ale wydajne. Oprócz odświeżenia zwiększa objętość w bardzo naturalny i delikatny sposób.

Macie swoje hity? Co byście polecili innym? Zapraszam do podzielenia się perełkami ;)

Komentarze

Popularne posty