Piękne włosy na święta-podsumowanie akcji oraz ulubione produkty



Przez ostatnie 3 tygodnie brałam udział w akcji ,,Piękne włosy na święta", zorganizowanym na Instagramie przez @pinkishbeauty oraz @kremdelakrem.pl. Co zyskałam dzięki wyzwaniu?

  • Motywację, bo, gdy człowiek zobaczy tyle zdjęć pięknych włosów to nie może stać bezczynnie i tez zaczyna kombinować ze swoimi. Przy porannym przeglądaniu Stories, gdy natknęłam się na zdjęcie kubka, to automatycznie wyciągałam własny i parzyłam skrzyp lub ziarenka lnu 🙈. 
  • Regularność, bo gdy stosujesz suplementy, pijesz skrzyp czy pokrzywę regularnie to efekty są o wiele lepsze, niż przy okazyjnym stosowaniu. To samo tyczy się pielęgnacji. W moim przypadku regularne wcieranie Banfi zaowocowało mnóstwem baby hair, niczym aureola przy związanych włosach :)
  • Inspirację, bo podpatrzyłam wiele fajnych tricków oraz produktów. Znalazłam gumki, które nie zawierają metalowych elementów i dzięki temu nie niszczą włosów, a dodatkowo świetnie wyglądają na włosach i jako bransoletka. 
  • Cierpliwość, chociaż czasem to u mnie z nią słabo 😖. Każdy bad hair day, po kolejnym myciu może zamienić się w good hair day :). Nie warto się poddawać. Trzeba obserwować swoje włosy i testować co im odpowiada, a co nie, aż znajdziemy najlepszą pielęgnację i produkty dostosowane idealnie do ich potrzeb. Efekty na pewno zaskoczą. 
  • Wiedzę, bo wcześniej glutek lniany stosowałam tylko na włosy, a teraz stosuję także od wewnątrz: pijąc lub dodając ziarenka do miksowanych owoców. Super wzmocnienie także dla paznokci!




Co stosowałam podczas akcji?


Na zdjęciu jest mój podstawowy zestaw, który wybrałam na te 3 tygodnie, ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wyszła poza schemat i nie dodała jeszcze kilku dodatków :). 

A oto wymieniona już reszta produktów z poza schematów:





Jak wyglądała pielęgnacja?


Przed prawie każdym myciem moczyłam lekko włosy, nakładałam krem bez spłukiwania z Garniera(Aloe-Air Dry Cream) i na to ok. 2 łyżki oleju lnianego. Wczesywałam i zostawiałam na ok. 40 min. Po zmoczeniu wczesywałam balsam z Agafii (Jałowcowy balsam bania przeciw wypadaniu włosów), aby zemulgować olej. Następnie szampon z Equilibry(Aloe) lub Alterry(oczyszczający węgiel aktywny i melisa), a na mocne mycie szampon Agafii (Tradycyjny szampon syberyjski cedrowy propolis-wzmacniający). Na koniec maska z papają (Garnier Hair Food Papaya) lub odżywka żurawinowa (Garnier Botanic Therapy żurawina&olejek arganowy). 
Jest to tzw. metoda OMO, która stosuję już od dłuższego czasu i daje najlepsze efekty:

O-odżywienie (zwilżamy włosy i nakładamy jakąś lekką odżywkę bez silikonów, ja używam tych, które samodzielnie się nie sprawdzają,a chce je wykończyć. Wczesuję ją we włosy)

M-mycie (nie zmywam odżywki! Nakładam szampon i masuję skórę głowy. Nie myję całych włosów szamponem, a jedynie przy skórze głowy)

O-odżywienie (po zmyciu szamponu i pierwszej odżywki nakładam druga odżywkę, ale bogatszą. U mnie najlepiej sprawdzają się emolientowe. Wczesuję i po chwili spłukuję. Gdy mam więcej czasu nakładam czepek foliowy na ok. 30 min i dopiero po tym czasie zmywam odżywkę)

Myję włosy średnio co 3 dni, więc między myciami nawilżam włosy kremem bez spłukiwania lub rozwodnioną odżywką żurawinową. Prawie codziennie nakładam także na końce olejek z Isany (olejek do włosów kokosowy), aby zabezpieczyć przed uszkodzeniem i rozdwojeniem. 

Niedawno wzmocniłam też włosy przy pomocy henny i cassi, nałożone na około godzinę, a następnie owinięte folią  (osobny post o hennowaniu także napewno się znajdzie). Widzę po zabiegu blask, pogrubienie oraz jasno-rudy kolor, który bardzo mi się podoba. 

Średnio 2-3 razy w tygodniu stosowałam wcierkę Banfi. Zwykłą strzykawką nabieram 5ml i aplikuję na skórę głowy. Masuję przez około 5-10 min opuszkami palców. Przyspiesza to porost włosów i wzmocnienie, a dodatkiem są baby hair. 

Przed samymi świętami zrobiłam laminowanie włosów. Zmieszałam żelatynę i gorącą wodę w proporcji 2:3 i dodałam maskę z papają na oko (ok. 2 łyżki). Po umyciu mocnym szamponem Agafii nałożyłam na odsączone włosy od poły i zawinęłam folią. Po 40 minutach spłukałam i nałożyłam na chwilę odżywkę żurawinową. Ten rodzaj protein moje włosy lubią najbardziej i pokazują to poprzez blask i sypkość. Piękne włosy na święta gwarantowane :)

Gdzie kupuję produkty?

Większość z nich znajdziecie stacjonarnie w Hebe i Rossmanie. W super cenach, szczególnie na promocjach można upolować także w Biedronce, Tesco i Auchan :). Oczywiście wszystkie są dostępne także w sklepach internetowych. 

Czas na efekty :)




Zdjęcia w pochmurna pogodę i niżej po dodaniu trochę światła ;) chyba spróbuję wydobyć taki cudny kolor :3






Cały czas walczę jeszcze z brakiem objętości i strączkowaniem się włosów (na zdjęciach świeżo po rozczesaniu). Wypadanie w wyniku leczenia izotretynoiną nie pomaga, ale mam nadzieję, że jeszcze uda mi się osiągnąć ,,burzę włosów".
Jak na razie jestem zadowolona z efektów, a Wy co sądzicie?

Komentarze

  1. Super akcja, tylko szkoda,że zdjęcia się nie wczytują

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za zgłoszenie, już powinno działać

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty